Czas na nową pracę nad którą spędziłam sporo czasu. Myślałam , że jak uszyję wierzch, to pikowanie pójdzie bardzo szybko, nie sądziłam wtedy jak bardzo się myliłam. Pomysł na ten wzór dojrzewał w mojej głowie już od bardzo dawna a utrwalał się dzięki pięknej pracy Joasi i pożyczonej swego czasu gazetce patchworkowej od Tosi :) Wzór został przerobiony i dostosowany do moich gabarytowych potrzeb:) a więc bardzo istotnie został powiększony. Oryginał miał 150 x150 a mój 240 x240 :)
Zgromadziłam 28 różnych tkanin, między innymi wykorzystałam tkaniny wygrane w konkursie zorganizowanym przez CraftFabric .
Chciałam, żeby powstał kolorystycznie quilt, który będzie buchał kolorami letnich kwiatów, będzie ciepły, słoneczny, pełen optymizmu i będzie jednym z czterech na każdą porę roku. Ten będzie letni. Długo pewnie nie wytrzymam bo już chodzi mi po głowie letni ale z masą kwiatów:)
Zabrałam się więc za szycie poszczególnych elementów tworzących małe bloki a z nich większe bloki a z nich jeszcze większe aż powstały 4 bloki tworzące narożniki, 4 wąskie bloki pionowe i jeden środkowy. Uszyłam 1 duży talerz, 4 mniejsze i 4 najmniejsze. Po zszyciu miałam gotowy środek teraz przyszła kolej na ramy i powtórzenie narożników w ramie zewnętrznej tak żeby projekt był spójny. Po uszyciu wierzchu przyszła kolej na pikowanie, nie dostałam 100 ociepliny i użyłam puchatą 150 i zaczął się horror:) Moja maszyna ma bardzo mało miejsca pod ramieniem. Pikowanie z wolnej ręki wszystkich wzorów nie było takie trudne. Najgorsze było wypikowanie po prostej elementów dookoła talerzy, bo całą pracę trzeba było odwracać przy każdej zmianie kierunku szycia i przepychać tego kolosa pod ramieniem. Naprawdę szczęśliwa byłam jak skończyło się pikowanie po prostej, potem z każdym następnym przepikowanym elementem quilt tracił swoją grubość a ja zyskiwałam większą manewrowość:)
A jak to wyglądało zobrazują zdjęcia
A takie elementy były mi potrzebne do uszycia tego quiltu
trójkąto-kwadraty 136 szt
trójkąto-prostokąty 20szt
talerze: 1 duży z 16 elementów, 4 średnie z 10 elementów i 4 małe każdy po 10 elementów,
tak wyglądały małe bloki
Jeśli będą zainteresowane osoby sposobem szycia talerzy, w następnym poście zamieszczę dwa tutoriale na dwa sposoby ich szycia:)
dziękuję za Waszą obecność i zainteresowanie, które tak bardzo umila mi godziny spędzane w pracowni
Twoja praca robi ogromne wrażenie! przepiękne!
OdpowiedzUsuńZapiera dech w piersiach!
OdpowiedzUsuńA pikowanie - zachwyca.
Zapiera dech w piersiach!
OdpowiedzUsuńA pikowanie - zachwyca.
wszystko co lubię, kolory, wzór, pikowanie ,kiboko, piękny patchwork !!!
OdpowiedzUsuńTak pikowanie z 150 sprawa nie łatwa i wcale nie zazdroszczę,ale trud jaki w to włożyłaś opłacał się, bo wyszło wyśmienicie, i piszesz ze szyłaś z wolnej reki czyli nic sobie nie rysowałaś na materiale ?
hmm... nie lubię rysować, wszystko pikowałam z wplnej ręki, tak po prostu z głowy:)
UsuńNo to tym bardziej brawo !!!
UsuńCudny patchwork, a właściwie quilt. Naprawdę piękny. Żywe kolory, trudny układ - różnej wielkości talerze, no i oczywiście pikowanie. Jak zwykle - niesamowite. Piękne tkaniny, szczególnie zachwyciła mnie ta, z której zrobiłaś obramowanie. Trudno, zapytam bezczelnie - a nie zostały Ci jakieś niepotrzebne kawałeczki tej szmatki z obramowania? Mogą być małe....
OdpowiedzUsuńa zostały, zostały - hi hi, to właśnie ta wygrana u Marty, ale miałam za mało więc jeszcze dokupiłam, jakie maciupstwa mogą być?
UsuńO! Kiboko! Patchwork mistrzostwo świata! Pikowanie powala na kolana! I nie rysujesz tych wzorów!? No nie mogę! To Ty jesteś niesamowicie UZDOLNIONA! Aniechcieee! No piękne, piękne... masz mój zachwyt! Ściskam :)))
OdpowiedzUsuńJolu, dzięki za tak miłe przyjęcie, taka pochwała od Ciebie to jest cośśśś...:):)
UsuńGenialna. Kolory, wzory, pikowanie, wszystko świetnie współgra i cieszy oko! Chylę czoła!!
OdpowiedzUsuńPięknie wykorzystałaś wygrane tkaniny:):) Śliczny dobór kolorów i jak zwykle mistrzowskie pikowanie!! A to lubię chyba najbardziej:):)
OdpowiedzUsuńMISTRZOSTWO!!!!
OdpowiedzUsuńNarzuta jest prześliczna! Cudowna! Podziwiam!!!
Cudowny kolos! Pikowanie musiało być strasznie męczące i do tego bez rysowania... Jesteś MISTRZYNIĄ w tym co robisz!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Napatrzeć się nie sposób na te kolory i pikowania:) Wszystko po prostu perfekcyjne! Rzadko widuje się takie patchworkowe pejzaże.
OdpowiedzUsuńcudowności!!! no i pewnie że są zainteresowane!! ja podnoszę ręce przynajmniej za 5 osób :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość i dokładność. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękna narzuta. Kwiatki dodają uroku i wprowadzają ład. Pikowanie jak zwykle nieziemskie - to się nazywa mieć fach w ręku :D
OdpowiedzUsuńSzokująca rewelka! ;-) Ja za to nie mam pojęcia jak można stworzyć takie cuda , trzeba być chyb MEGA cierpliwym - PODZIWIAM!!!
OdpowiedzUsuńWitam trafiłam tu zupełnie przypadkiem. Przeglądam i przeglądam i nie mogę skończyć.Cudowne prace tworzysz ata narzuta.Nie wiem jak można się nie pogubić w takiej ilości łatek i stworzyć takie dzieło. Cudo!!:)Gratulacje.Ale pikowanie bez rysowania to już na pewno mistrzostwo świata.Ja właśnie jestem na etapie jak przenieść wzór do pikowania z papieru na materiał? A Ty sobie po prostu szyjesz.PODZIWIAM!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam