Do zabawy zaprosiła mnie Kasia Małyszko , którą miałam okazję poznać przy okazji wystawiania swoich prac na wystawie w Berlinie .
Patchworkiem zajmuję się od ponad 20 lat - to hobby. Drugie to konchologia i pracowicie tworzona kolekcja muszli morskich składająca się z ponad 1200gatunków . Tkaniny pociągały mnie właściwie odkąd pamiętam, zawsze coś szyłam a muszle? być może z uwagi na wykształcenie bo jestem biologiem. Od wielu lat obydwa hobby ciągle walczą o mój czas i ostatnio zdecydowanie wygrywa to pierwsze.
Nad czym teraz pracuję?
Zabawa ta ma określony schemat, trzeba odpowiedzieć na kilka konkretnych pytań i właśnie to pierwsze pytanie zmusiło mnie do chwili zastanowienia, refleksji, wynikiem której było uświadomienie sobie, że najczęściej pracuję nad kilkoma pracami na raz.
Szyję dużą narzutę 240 x 240 cm watercolor. Na niej będą aplikowane dwie a może trzy ważki wypikowane nićmi Madeira Metallic i Glamour na soluweb - to jedna z nich, druga siedząca jeszcze się suszy.
Prowadzę kursy patchworkowe i w tej chwili przygotowuję następny z techniki Stitch & slash, którą ostatnio jestem zafascynowana. Różne sposoby cięcia, układ tkanin, ilość warstw, sposoby wykańczania i pikowania dają wiele możliwości uzyskania różnych efektów.
Czym moje prace różnią się od prac innych quilterek i co mnie inspiruje ?
Trudno
mi się porównywać z innymi quilterkami, znajdować różnice, zostawiam to tym którzy oglądają moje prace i głośno lub po cichu je oceniają. Wydaje mi się, że cokolwiek nie powstanie to ktoś, gdzieś już to zrobił tylko ja o tym nie wiem.
Wyjątkową
pracą, szytą w wymyślony przeze mnie sposób był art. quilt pokazywany
na wystawie w Berlinie.Czego w nim nie ma, żeby w trakcie gorączkowego
przelewania wszystkich wrażeń oddać to co widziałam.Uznałam nawet, że
nie może normalnie wisieć, że liany oplatające pień muszą wychodzić poza
quilt i umożliwić zawieszenie go na kawałku kory jako nierozerwalny z
nim element. Praca ta powstała pod wrażeniem widzianego w czasie wakacji
starego
drzewa z wrośniętą w jego korzenie, głową Buddy. Utrwaliłam to na zdjęciu i
już wtedy wiedziałam, że po powrocie do domu, na podstawie zdjęcia
powstanie art,quilt.
Na prośbę różnych osób sporo szyłam dziecięcych quiltów - metryk. Powstawały również dziecięce quilty - scenki rodzajowe tworzone z setek maleńkich aplikacji. Nie jest to jednak to, co lubię robić najbardziej.
Nie mam stałej, ulubionej techniki, lubię poszukiwania. Ciągle coś sprawdzam, szukam i staram się to jakoś pokazać w quiltach. Tak było gdy przywiozłam suknię z dalekiej podróży. Zainspirowana rysunkiem na niej uszyłam patchwork. Dlaczego? może dlatego że miała jeden z moich ulubionych motywów ? a może dlatego, że skrzydła motyli były tak pięknie cieniowane? Tak czy inaczej powstał quilt uszyty z 2500 kwadratów 2 x 2cm.
Ta pasja powoduje, że wszystko zaczynam widzieć oczyma quiltu :) Na wszystkie spacery w plener ale nie tylko, zabieram aparat fotograficzny. Zdarzyło mi się zatrzymać na zakręcie samochód, robić zdjęcia bo na reklamie zobaczyłam intrygujące linie - w wyobraźni powstawał wzór do pikowania. Inspirujące są kształty konarów drzew i ich faktura, korzenie i kolory liści. Obrazy, głównie akwarele, gdzie kolor i światło grają pierwsze skrzypce. Gra kolorów i ich odcieni jest dla mnie bardzo ważna.
Czasami eksperymentuję z mocniejszymi kolorami i batikami,
czasami łączę kilka technik razem, jak w przypadku tej pracy : confetti, dwa rodzaje aplikacji i pikowanie na soluweb
czasami są to klasyczne wzory
dla miłośniczki różanego ogrodu, gdzie poszalałam z pikowaniami
a ostatnio zajmuję się Kolagrafią,
Dziękuję Kasi za zaproszenie do wzięcia udziału w zabawie.
Ja zapraszam Was w przyszły poniedziałek 17.11 do Joasi Błaszczyńskiej do Jej świata łat :). Joasię znałam z internetu a osobiście poznałyśmy się na wystawie patchworku w Krakowie. Tworzy w bardzo różnych technikach, pięknie bawi się kolorem, z zegarmistrzowską dokładnością szyje patchworki duże jak i wyjątkowej urody maciupstwa.
Dziękuję za wszystkie wizyty, komentarze i ślady jakie zostawiacie. Jest to dla mnie zawsze miłą niespodzianką i wielką motywacją do dalszych poszukiwań.
Zapraszam do wizyt i uczestnictwa w warsztatach - zabawie - szyj ze mną patchwork :)
Piękne prace, super zdjęcia i cudowna mozaika technik i kolorów :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dzielisz się swoją twórczością z nami w sieci :)
Pozdrawiam
Kamila
Nie wiem która praca jest najnaj- dla mnie chyba motyle- wsród takich arcydzieł trudno jest wybrać jedną jedyną
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy wszystkie Twoje muszle to znalezione własnoręcznie czy jednak coś kupujesz:) cudnie, że masz tyle pasji pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWszystkie prace są świetne :) Muszę powiedzieć, że stitch & slash bardzo mnie pociąga ;)
OdpowiedzUsuń