Moja wnuczka ma dwie pasje - grę na fortepianie i jazdę konną. Pierwsza trwa znacznie dłużej :). Poprosiła więc żebym na urodziny uszyła Jej w prezencie nowy quilt, który łączyłby fortepian z pięciolinią.
Jak tu odmówić? nie sposób :)
Powstał więc projekt w komputerze, "pocięty" na kawałki wydrukowany a następnie posklejany. Miałam więc gotowy szablon, który był wielokrotnie cięty aby umożliwić mi nanoszenie wzoru na tkaninę. W trakcie szycia udzieliłam ślubu szyciu po łukach i aplikacjom a po cichu przemyciłam ściegi atłasowe:) i powstało coś takiego.
Pikowanie tła dostało też odpowiedni wzorek - krótkie fragmenty pięciolinii z nutkami .
Radość była wielka, ciekawa jestem kiedy przyjdzie kolej na końską narzutę.
Z końską pewnie musiałoby być podwójnie bo dwie wnuczki regularnie hasają na koniach :)
No że moje babcie nie quiltują ;-)
OdpowiedzUsuńPiękna :-)
absolutnie przepiekna
OdpowiedzUsuńWspaniała <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Podziwiam! Jest przepiękny
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Jest przepiękny
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńTakie muzyczne klimaty. Fajny pomysł na patchwork :)
OdpowiedzUsuńA teraz... na koń Marzenna! ;)
cudowny patchwork!!
OdpowiedzUsuńCudna kapa
OdpowiedzUsuńAleż to wypracowane dzieło. Piękne.
OdpowiedzUsuńDiabeł tkwi w szczegółach! Nietypowa, pięknie wykończona praca :)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! Nie dość, że uszyłaś quilt idealnie skomponowany do marzeń obdarowanej osoby, to jeszcze wypikowałaś go jak za milion dolarów!
OdpowiedzUsuńBardzo piękna i bardzo trafiona w upodobania wn uczki. Skąds ja to znam :) bo tez wnuczkom szyję wg ich gustu i upodobań :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marzenko !!! Najserdeczniejsze życzenia świąteczne i noworoczne .
OdpowiedzUsuńNa żywo wygląda jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńMarzenko, spokojnych i radosnych Świąt!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńśliczny, zazdraszczam wnusi...:)
OdpowiedzUsuń