Przygotowując temat warsztatów pomyślałam, że w tej sytuacji dobrym pomysłem będzie technika crazy. Szalony patchwork nie wymaga, aż takiej precyzji, istnieje duuuża dowolność w budowaniu bloku, można go skończyć nieomal w każdym momencie. Chciałam aby powstała mata na stół, składająca się z trzech bloków crazy, gdzie każdy miałby inny element środkowy ale nawiązujący do tego samego tematu. Już w trakcie kompletowania i cięcia tkanin zdałam sobie sprawę z nierealności tego pomysłu - nie starczy nam po prostu czasu. Ograniczyłyśmy się do uszycia jednego bloku obszytego ramą i wykończonego lamówką. Szyć miałyśmy oczywiście na profesjonalnych maszynach marki Bernina.
Przygotowałam więc środkowe, pięciokątne elementy bloku, wiele różnych zarówno pod względem koloru jak i wzoru pasków tkanin, uszyłam pokazowy blok ilustrujący do czego zmierzamy.
Wszystkie etapy szycia dokumentowałam zdjęciami. Przygotowałam ocieplinę, tkaninę na spód pracy, tkaniny na ramy i lamówki.
Napisałam kilka słów na temat crazy i czym się różni od klasycznego patchworku i zamieściłam obrazkową instrukcję szycia krok po kroku tak, aby każda z Pań mogła już samodzielnie powtórzyć wszystkie czynności sama w domu. No i oczywiście przyjętym już zwyczajem poszyłam karteczki pamiątkowe wybraną na warsztaty techniką:)
Panie okazały się przemiłymi osobami, mającymi duże wyczucie koloru i praca z nimi była prawdziwą przyjemnością.
Pierwszy raz trzymały w dłoni noże krążkowe, używały takich linijek i mat i znakomicie sobie radziły.
I w końcu uśmiechnięte i zadowolone buzie po 6 godzinnej pracy z ukończonymi quiltami. Pozostało tylko ręcznie podszyć lamówki po lewej stronie.
Dziewczyny jesteście wielkie!!!!!!
Czwarta osoba nie dojechała :(Jak fajnie!!! pojawiły się nowe buzie obserwatorów - sprawiły mi wielką radość, dziękuję za wizytę - serdecznie pozdrawiam:)