Obserwatorzy

czwartek, 31 stycznia 2019

Japońskie wspomnienia

Drugi zeszłoroczny quilt, który mogę już pokazać, to:  Japońskie wspomnienia.
Ma w sobie zaszytą historię czterech lat życia w Japonii, mojego syna z rodziną. To historia nauki języka, robienia doktoratu , urodzin córeczki. To historia życia na wyspie Honsiu i przeprowadzek z Tokio do Mitaka a dalej do Nagoya. To wspinanie się na górę Fuji i Takao,  zwiedzanie muzeów, świątyń, gorących źródeł i zauroczenie japońskim świętem kwitnącej wiśni - Hanami.
Te tematy często jak lianami oplatają wspomnienia, dlatego w tajemnicy te wspomnienia zaszyłam w quilt . Powstała narzuta 200x210 cm. Tkaniny są kupowane w różnych miejscach, ale wszystkie są produkowane w Japonii, mają oryginalne japońskie motywy.
Quilt składa się z bloków z kimonami dwóch wielkości oraz bloków z lampionami. Na kimona i lampiony użyłam ok. 30 różnych tkanin.
 Szycie kimon i lampionów miało swoją historię. 
Otóż kolorowe kimona i lampiony wszywałam w kremowe tło,  a cały quilt miał mieć czarne tło. Domyślacie się już pewnie jaki byłby tego efekt końcowy. Otóż kimona nie byłyby wtopione tło, tak jak zamierzałam, ale powstałyby odcinające się bloki. Nie o to mi chodziło!!!
Jadąc do Pragi na wystawę zabrałam wszystkie bloki, żeby w wolnej chwili powypruwać kremową tkaninę a po powrocie wszyć w to miejsce czarną. Nie wiem co było gorsze: wypruwanie czy wszywanie, ale w końcu 16 kimon i 7 lampionów miało czarne tło. 
Poukładałam lampiony i kimona tak jak sobie wyobrażałam efekt końcowy i zaczęłam wszywać w czarne tło. Top był prawie gotowy. Teraz napisy. Na mapach i w słowniku wyszukiwałam oryginalną pisownię japońskich nazw miejsc, które przewijały się najczęściej we wspomnieniach. Znikającą kredą nanosiłam japońskie napisy  na wybrane miejsca topu i odpowiednim pędzelkiem, złotą farbą: Jacquard Lumiere malowałam znaki kanji.  Potem zostało już tylko uszycie listwy z wszystkich tkanin występujących w topie i doszycie czarnej bordiury.
Przyszedł czas na pikowanie: mnóstwo pomysłów i wątpliwości, może tak a może inaczej, małe wachlarze i kwiaty wiśni a może jeszcze coś innego. Po rozmowie z Agnieszką Wietczak zapadła decyzja - duże, różne kształtem i wielkością, nachodzące na siebie wachlarze. Ponieważ nie chciałam  aby przecinały złote napisy byłam jednak trochę ograniczona. Czarną szeroką bordiurę wypikowałam w gałązki kwitnącej wiśni. Nici to Isacord w różnych odcieniach ciemnego popielu, granatu, cieniowane i czarne. Pikowanie z wolnej ręki i przy użyciu wysokiej stopki i linijek.
Niestety zrobienie dobrych zdjęć quiltu z czarnym tłem jest bardzo trudne.









kilka kimon




kilka kanji




środa, 16 stycznia 2019

Kolorowe batiki

Nadrabiam zeszłoroczne zaległości. Powstały dwa duże quilty, których wcześniej nie mogłam pokazać, ponieważ były Gwiazdkowymi prezentami.
Dzisiaj pokażę pierwszy - "Kolorowe batiki", wielkości 240 x 240 cm.
Cały uszyłam z przywiezionych tkanin batikowych dodając dla urozmaicenia i lekkości, bloki z kremowej tkaniny, takiej samej, jaką użyłam do dość szerokiej ramy dookoła quiltu. 
Elementy bloków wycinałam przy użyciu gotowych szablonów. Układ to już moja fantazja. 
Cały quilt jest bardzo bogato pikowany z wolnej ręki, lub przy użyciu wysokiej stopki i linijek w postaci łuków, kółek różnej średnicy i prostych odcinków. Nie na wszystkich batikach jest to dobrze widoczne. Bloki jednokolorowe zostały wypikowane z wolnej ręki i każdy w inny wzór naniesiony uprzednio na tkaninę, tu również mogłam poszaleć a efekt jest dość dobrze widoczny. 
Na pikowanie  ramy chciałam wykorzystać gotowy wzór, ale wielokrotność jego szerokości nie pasowała do długości ramy. Dopasowałam więc wzór w programie Corel DRAW11 i przeniosłam na tkaninę, pozostały do zagospodarowania już tylko narożniki.  
Wiecie co?, dla mnie najgorszy moment i najmniej lubiany przychodzi na samym końcu pracy, gdy muszę, a właściwie chcę zrobić zdjęcia - nigdy nie jestem zadowolona :(