Chciałyście zobaczyć przywiezione szmatki? nie wszystkie są z mojej bajki ale tam tworzą batiki bardzo kolorowe, a że nie mogłam przejść obok nich obojętnie to zmieniły właściciela. Zresztą w mojej walizce w drodze powrotnej znalazły się szmatki, rośliny i nowe muszle do kolekcji - hi hi. Skosy mogą być bardzo fajne do ramek czy lamówek, na motyle rodzi się pomysł, zakup makówek w kontekście poprzedniego posta jest zrozumiały , a reszta? - są tak optymistycznie kolorowe.
Jeśli komuś bardzo przypadną do serca to kawałkiem mogę się podzielić:)
A oto one:
Życzę Wam miłego dnia i na przekór pochmurnej pogodzie dużo słonka :)
Materiały piękne, nie wiedziałabym co wybrać - może bajeczne motyle.:)
OdpowiedzUsuńTylko to nie znaczy, że marzy mi się od razu kawałek.
Na pewno wyczarujesz z nich wspaniałe patchworki.
Makówki sobie opraw ku przestrodze !!!
Pozdrawiam serdecznie.
Obajkotymoja!!! Uwielbiam kolory! Drugi, trzeci to właśnie moja bajka :) Ale Marzena, nie dziel się ze mną, ja bym ich nie użyła! Trumienne by pozostały jak nic!
OdpowiedzUsuń:)
Joluś:) użyłabyś, użyła i powstałoby coś pięknego, jeśli chcesz po 1 FQ chętnie odstąpię:) rzeknij tylko slowo:)
UsuńMarzena... rzekłam słowo :) Jedno. Więcej słów powiem Ci jutro na mejla. Ech... :)))
UsuńNo i już mi się buzia śmieje :)
Oczarowały mnie te tkaniny. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńPO takiej wyprawie i łupach ;))) pomysłów zapewne tysiące! Życzę zatem kreatywności i natchnienia :D
OdpowiedzUsuńTkaniny są cudne,a ja już się cieszę,że będę miała kawałeczek tych po skosie!!!Dziękuję bardzo:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne!!!
OdpowiedzUsuńMożna dla nich stracić głowę... i wszystkie oszczędności! ;-)
Ależ są przepiękne, Marzenko!!! Ja też pewnie nie mogłabym się im oprzeć:)
OdpowiedzUsuńCzwarty obrazek od gory..te liscie w zgnilej zieleni..jesli mozna zamowic to ja chetnie kupie bo robie quilta i taki kolor bardzo by mi sie przydal.A poza tym wszytkie one sa swietne.Czytalam poprzedniego posta..zwiedzilas piekne miejsca .Pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te twoje skarby! Ja też nie mogłabym wrócić bez nich z wyprawy. Czekamy teraz na te cudowności, które z nich powstaną.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to co robisz...chyba to byłoby coś dla mnie:)czas okaże . na razie przyglądam się z ciekawością:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i sukcesów życzę