Kilka lat temu uszyłam sobie mały plecak na wakacyjny wyjazd, taki zamiast torebki, żeby mieć wolne ręce. Gotowy, skórzany w upały nie zdawał egzaminu więc powstał z lnu. Bardzo go lubiłam, ale len pleciony był dość luźno i mimo podklejenia, plecak osiągnął wiek emerytalny - musiałam uszyć nowy - Plecak 2.
Biorąc pod uwagę miejsce wakacji postanowiłam przód plecaka ozdobić dalekowschodnimi klimatami. Pomalowałam tło, uszyłam maski, aplikowałam na tło i popikowałam i myśląc że jestem przygotowana, pojechałam do Basi na zlot szycia plecaczków. Hania pokazała nam różne możliwości, udostępniła wykroje i wcieliła się w instruktora z niezwykłą cierpliwością udzielając odpowiedzi na przeróżne pytania. Chciałam uszyć podobny plecak do poprzedniego, ale na miejscu zlotu okazało się, że to co przygotowałam do poprzedniej wersji mojego plecaka nie nadawało się, było za duże, za szerokie - nie byłam przygotowana :(. Wybrałam najmniejszą wersję z bogatej kolekcji Hani plecaków i uszyłam to co mogłam - wszystkie elementy środka plecaka, a więc plecy z kieszonką zapinaną na zamek, przednią część z 2 otwartymi kieszonkami i 1 na długopis, dno plecaka z kieszonką - skrytką i do kompletu kosmetyczkę. Nic więcej nie mogłam zrobić, innej maski nie miałam przygotowanej a
potrzebna była pojedyncza maska, żeby zmieścił się jeszcze obok niej zamek do
wierzchniej kieszeni . Pozostały czas poświęciłam więc na szycie ramy do Gipsy. Reszta plecaka powstała w domu. Zdecydowałam się znowu na len, ale tym razem bardziej gęsto tkany i jako dodatek, batik w kolorach morskiej zieleni. Najpierw techniką pictorial powstała maska. Nie miałam czasu na wyszukiwanie nowych masek więc skorzystałam z przygotowanej na moje warsztaty z pictoriali, została naszyta i popikowana na przodzie plecaka, potem powstawały kolejne elementy: tył, spód, szelki, element poszerzający otwór boku plecaka i zamki.
Hani wzór przewiduje możliwość wykorzystania plecaka w 3 wersjach : typowy plecak, po innym upięciu długich szelek - torebki na ramię i torebki z krótką rączką - wszechstronne wykorzystanie.
Haniu dziękuję za nauki, za podzielenie się swoimi doświadczeniami i za ten uśmiechnięty spokój :)
No i jest, gotowy czeka na podróż ! i tak wygląda
tył
element poszerzający otwór plecaka
i poszczególne części :
Za kilka dni z nim wyjeżdżam, proszę trzymajcie kciuki żeby mnie rekiny nie pożarły i do usłyszenia po powrocie - będzie nowa relacja z pogłębiania u źródeł umiejętności tworzenia batiku :)
Jestem zachwycona tym plecaczkiem a zwłaszcza tą maską.Przyjemnego urlopu
OdpowiedzUsuńNie daj sie rekinom, wracaj wypoczeta do szycia i z tym cudnym plecaczkiem tez! :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji z nowym plecaczkiem - wszyscy turyści będą Cię pytać gdzie go kupiłaś :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny plecak <3
OdpowiedzUsuńUważaj na siebie podczas urlopu. Żadnych horrorów.
Pozdrawiam serdecznie.
Przepiekny. Moze Hania zrobic jakies kurs? Bo ja bym bardzo chciala
OdpowiedzUsuńRewelacja.
OdpowiedzUsuńJest cudny.genialna maska i ksztalt plecaka,świetne wykończenie. Nosiłabym z chęcią ;)
OdpowiedzUsuń