Obserwatorzy

poniedziałek, 4 maja 2020

Batiki do pojagi

Od dawna chodziło za mną uszycie pojagi. W duużym pokoju mam trzy skrzydłowe okno na całą ścianę od podłogi do sufitu. Wymyśliłam sobie żeby uszyć pojagi na środkową część. Latem okna nie są niczym zasłonięte , gładkie firanki zsunięte są na boki i ogród wchodzi do domu, ale cośmnie korciło :) To było, jest, chyba idealne miejsce dla pojagi .
Moje pojagi żeby łączyło się z ogrodem miało być uszyte z możliwie przezroczystej tkaniny i mieć powszywane bloki z batiku z roślinno - motylowymi motywami. Taki był pomysł.
Najpierw więc batikowałam na cieniutkim, białym, bawełnianym batyście 9 różnych bloków do pojagi. Powstały motyle z wzorów zaczerpniętych z atlasu motyli, kwitnące hosty, które uwielbiam z powodu bogactwa kształtów, faktur i kolorów liści, gałązki winobluszczu i traw.








Bloki miały być wszyte w taką samą tkaninę z jakiej uszyte są boki firanki. Rozrysowałam sobie wszystko na papierze w naturalnej wielkości i zaczęłam ciąć pierwszy blok pojagi z firanki - koszmar.
Tkanina jakby żyła, chodziła w każdą stronę, nie dało się wyciąć prostego kwadratu czy prostokąta a wszystko musiało być równe żeby na oknie trzymało pion i poziom.
Pierwszy blok poszedł do śmieci.
Przygotowałam bardzo mocny krochmal i ją wykrochmaliłam na blachę, wyprasowałam i teraz mogłam wycinać - uff, była szansa, że będzie w miarę prosto.
Jak się ją szyło opowiem w następnym poście :)
Do usłyszenia jeśli będziecie ciekawi a mam nadzieję, że tak będzie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz